Jednym z moich ulubionych blogów w języku angielskim jest A Striped Armchair. Jego właścicielką jest Eva. Ostatnio postanowiła ona rozpocząć nową serię postów, gdzie polecałaby książki danym molom książkowym, którzy uprzednio wysłali jej mailem tytuły i krótkie opisy około 10 ulubionych książek. Na ich podstawie Eva tworzy rekomendacje. Jak tylko to zobaczyłam, skompilowałam swoją listę i zgłosiłam się, ponieważ od wielu, wielu miesięcy śledzę jej posty i jestem pod wrażeniem jej czytelniczego gustu, otwartego na przeróżne gatunki oraz autorów najrozmaitszych narodowości. Byłam pierwsza! Wczoraj właśnie otrzymałam swoje rekomendacje, którymi jestem zachwycona, zwłaszcza, że o wielu tych książkach i autorach wcześniej nawet nie słyszałam. Jeśli jesteście ciekawi, jakie to rekomendacje, albo jakie książki podałam jako swoje ulubione (wymieszałam trochę tych ulubionych forever i ulubionych w ciągu ostatnich kilku miesięcy), to wystarczy kliknąć tutaj.
6 komentarzy:
Witam, jestem tu po raz pierwszy. Bardzo się cieszę, że tu trafiłam
Bardzo interesująca i bogata lista! Sądzę, że te różnorodne propozycje przypadną Ci do gustu. Czytałam jedynie "Krystynę, córkę Lavransa" (dawno temu, ale polecam również :))) i "Geografię kobiety" N. Angier
Bardzo fajny blog poleciłaś :) Pozdrawiam
Witam również! :) No ciekawa jestem tej "Krystyny", bo wydaje mi się ta pozycja, paradoksalnie, najbardziej ze wszystkich egzotyczna. Pozdrawiam :)
Nie znam A Striped Armchair, a widzę, że warto poznać :) Świetny pomysł ma autorka blogu i fenomenalne podała rekomendacje, jestem naprawdę pod wrażeniem. Część książek znam, część czytałam, ale wielu nie znam - i znów moja lista się rozciąga... Naprawdę niesamowity pomysł! I świetnie, że właściwie każdy może ściągnąć pomysły dla siebie i zainspirować się podanymi lekturami.
Tak, właśnie ja już czekam, aż pojawią się rekomendacje dla kolejnej osoby :) Bardzo lubię ten blog, głównie przez wzgląd na różnorodność lektur. Czasem mam wrażenie, że 70% blogów po angielsku pisze w kółko o Jane Austen.
Kasiu, ja też ma podobne wrażenie. A jak nie o Jane Austen, to o starej angielskiej literaturze. Kiedyś czytałam blog Lotus Reads, ale już przestała go chyba prowadzić. Szkoda, bo miałyśmy bardzo zbliżone zainteresowania literackie i po podobne książki sięgałyśmy.
Odszukałam tego bloga i właśnie go przeglądam. Rzeczywiście, szkoda, że nic nowego się na nim nie pojawia, ale już widzę, że wyłuskam ze starszych postów coś dla siebie (bo przecież wishlisty same się nie rozciągną ;)).
Prześlij komentarz