Wiecznie tylko kupuję i kupuję, aż jestem tym znudzona. Jeszcze za chwilę powinny przyjść jakieś dziwne tytuły z allegro. Oj.
Od lewej:
"No właśnie co" Samuel Beckett - wreszcie żeśmy się w tym zimnym kraju doczekali dzieł wybranych Becketta. O jak dobrze. Jestem ogromną, niemalże wyznaniowo-opętańczą, fanką "Czekając na Godota", ale niczego więcej nie czytałam jeszcze. Wstyd i żal.
"Nauczyciel pożądania" Philip Roth - znowu jakieś hardkory dołujące Philipa Rotha. Na razie nie przeczytam, bo mam dosyć dołów i bez tego :P Okładka brzydka jak obrażony pawian, ale trzeba pochwalić Zysk, że wydał na niefajnym papierze, w miękkiej nijakiej oprawie, ale dzięki temu UWAGA! cena jest normalna, czyli 19 zł. A z drugiej strony druk sam w sobie jest przyzwoity i nie za mały. Żeby tak wszyscy chcieli wydawać takie tanie pockety takich nazwisk jak Roth... Ech.
"Ciotka Julia i skryba" Mario Vargas Llosa - bo to sromota okrutna, że jeszcze nic nigdy nigdzie jego. Oprócz napoczętych "Miasta i psów" lata temu... Ale to się nie liczy!
Książki zakupiłam w przypływie gotówki w poznańskiej księgarni "Jedynka". Chodziły jakieś słuchy, że księgarnia miała upaść, ale na razie działa i bardzo się cieszę, że udało mi się ją wesprzeć, zamiast wtykać pieniądze do i tak już nimi zapchanego Empiku (Wystarczy, że tam film na prezent kupiłam, bo nie znam alternatywy jeśli chodzi o filmy. Chyba, że jakaś inna sieciówa :/).
"Biedny nasz nieoszacowany phofesoh chhonicznie chohy na nieuleczalny wymiot" - mistrz Gombro
2010-12-17
Ponownie nowe książki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarzy:
Zamiast nażekać trzeba się cieszyć :-) . A książkoholizmu i tak nie da się wyleczyć ;)
Jejciu, "narzekać" przez "rz" oczywiście :)
Kupowaniem książek być znudzoną? Ooo... ja tam bym się cieszyła.
No wiem, wiem. Tylko ja już nie mam gdzie trzymać tego przybytku! ;) Zawsze sobie obiecuję, że to już ostatni raz, że teraz skupię energię zakupową na czytaniu... Ale to nic nie daje ;)
Miło mi odkryć twój blog. Z przyjemnością będę tutaj zaglądać.:)
Dzięki. Jak widać ja ostatnio stałam się fanką Twojego :D
Witam!
Ja noblisty (wstyd) też jeszcze nigdy nic.... może powinienem, ale w sumie, gdzie się pali?:)
Podzielam "sieciową" opinię i sam nabywam wyłącznie w maleńkich księgarenkach i antykwariatach:)
Pozdrawiam!
Nie pali się, nie pali :) Niestety, wielu jest autorów wybitnych, których pewnie nawet nigdy nie uszczkniemy, choćbyśmy nic nie robili całe dnie tylko czytali... Za dużo dobrego!
Także pozdrawiam :)
Prześlij komentarz