Strony

2010-12-17

Ponownie nowe książki.

Wiecznie tylko kupuję i kupuję, aż jestem tym znudzona. Jeszcze za chwilę powinny przyjść jakieś dziwne tytuły z allegro. Oj.



Od lewej:
"No właśnie co" Samuel Beckett - wreszcie żeśmy się w tym zimnym kraju doczekali dzieł wybranych Becketta. O jak dobrze. Jestem ogromną, niemalże wyznaniowo-opętańczą, fanką "Czekając na Godota", ale niczego więcej nie czytałam jeszcze. Wstyd i żal.

"Nauczyciel pożądania" Philip Roth - znowu jakieś hardkory dołujące Philipa Rotha. Na razie nie przeczytam, bo mam dosyć dołów i bez tego :P Okładka brzydka jak obrażony pawian, ale trzeba pochwalić Zysk, że wydał na niefajnym papierze, w miękkiej nijakiej oprawie, ale dzięki temu UWAGA! cena jest normalna, czyli 19 zł. A z drugiej strony druk sam w sobie jest przyzwoity i nie za mały. Żeby tak wszyscy chcieli wydawać takie tanie pockety takich nazwisk jak Roth... Ech.

"Ciotka Julia i skryba" Mario Vargas Llosa - bo to sromota okrutna, że jeszcze nic nigdy nigdzie jego. Oprócz napoczętych "Miasta i psów" lata temu... Ale to się nie liczy!

Książki zakupiłam w przypływie gotówki w poznańskiej księgarni "Jedynka". Chodziły jakieś słuchy, że księgarnia miała upaść, ale na razie działa i bardzo się cieszę, że udało mi się ją wesprzeć, zamiast wtykać pieniądze do i tak już nimi zapchanego Empiku (Wystarczy, że tam film na prezent kupiłam, bo nie znam alternatywy jeśli chodzi o filmy. Chyba, że jakaś inna sieciówa :/).

8 komentarzy:

Elina pisze...

Zamiast nażekać trzeba się cieszyć :-) . A książkoholizmu i tak nie da się wyleczyć ;)

Elina pisze...

Jejciu, "narzekać" przez "rz" oczywiście :)

Anonimowy pisze...

Kupowaniem książek być znudzoną? Ooo... ja tam bym się cieszyła.

pani Katarzyna pisze...

No wiem, wiem. Tylko ja już nie mam gdzie trzymać tego przybytku! ;) Zawsze sobie obiecuję, że to już ostatni raz, że teraz skupię energię zakupową na czytaniu... Ale to nic nie daje ;)

clevera pisze...

Miło mi odkryć twój blog. Z przyjemnością będę tutaj zaglądać.:)

pani Katarzyna pisze...

Dzięki. Jak widać ja ostatnio stałam się fanką Twojego :D

Anonimowy pisze...

Witam!

Ja noblisty (wstyd) też jeszcze nigdy nic.... może powinienem, ale w sumie, gdzie się pali?:)
Podzielam "sieciową" opinię i sam nabywam wyłącznie w maleńkich księgarenkach i antykwariatach:)

Pozdrawiam!

pani Katarzyna pisze...

Nie pali się, nie pali :) Niestety, wielu jest autorów wybitnych, których pewnie nawet nigdy nie uszczkniemy, choćbyśmy nic nie robili całe dnie tylko czytali... Za dużo dobrego!

Także pozdrawiam :)