Właśnie przeczytałam: Cesarzową Shan Sy.
Poza tym skończyłam, po kilku miesiącach czytania „po troszku”, dość opasłą książkę o Meksyku - The Life and Times of Mexico Earla Shorrisa. Może skończyłabym i szybciej, ale sposób w jaki książka została napisana czasami mnie od niej odrzucał. Na początku byłam zachwycona: Wreszcie książka historyczna, która ma za nic chronologię, pomiędzy fakty wplata anegdoty i opowieści o zwykłych ludziach i ich codziennych, bądź niecodziennych, problemach. Potem te przeplatanki zaczęły być trochę uciążliwe, względna nielinearność stała się denerwująca. Wplatane historie współczesne często zlewały się z tym, co było 200 lat temu i można było się w tym wszystkim niejednokrotnie pogubić. Mimo wszystko bardzo wiele tutaj informacji o Meksyku dawnym i współczesnym, o jego obecnych problemach. Bo Shorris przedstawia nam nie tylko historię Meksyku, ale także jej kulturę, czy obecną scenę polityczną, stosunki z USA itd. Jest to więc dość przepastna skarbnica wiedzy odnośnie tego kraju, z tym że trzeba te skarby wyłuskiwać spomiędzy wielu średnio istotnych paragrafów.
A do historii Meksyku będę jeszcze wracać. Pewnie zajrzę do bardziej tradycyjnie napisanych książek historycznych.
Teraz czytam: Ceremony Leslie Marmon Silko – jedna z nowszych książek, które ostatnio do mnie dotarły pocztą. Zdecydowałam się sięgnąć najpierw właśnie po nią (chociaż jestem niezmiernie ciekawa każdej z nowych książek), bo zaintrygowały mnie pojawiające się co kilka-kilkanaście stron, wyglądające jak wiersze, opowieści, jakimi przeplatana jest narracja. Mimo wszystko nie myślałam, że Ceremony spodoba mi się tak bardzo. Bardzo oniryczny klimat, a jednocześnie przenikliwa obserwacja niepisanych praw w stosunkach między rdzennymi Amerykanami, a białymi. Dzisiaj pewnie ją skończę!
Ponadto, po ukończeniu cegiełki o Meksyku rozpoczęłam inną historyczną cegiełkę - A People's History of the United States Howarda Zinna. Historia USA z perspektywy podbitych, pokonanych, uciszonych, uciskanych i wykorzystywanych. Zinn ostro daje czadu już od pierwszych stron i nie popuszcza klasie i rasie "panów". Świetna książka. Powinien teraz ktoś napisac podobną o Europie, jeśli prosić o podobne spojrzenie na każdy z krajów z osobna to zbyt wiele.
W nastepnej kolejnosci: Prawdopodobnie Wariacje na temat rodziny Bradshaw Rachel Cusk. Jedna moja koleżanka bardzo się prozą tej autorki zachwycała i wnosząc z tego, co opowiadała, jest duże prawdopodobieństwo, że i mnie przypadnie ona do gustu. Potem pewnie wrócę do klimatów etniczno-meksykańsko-amerykańskich...
Pioseneczka na dziś, strasznie dołujący cover hitu z lat 80-tych, na dodatek ktoś na youtube zestawił tę piosenkę z eksperymentalnym filmem Mai Deren, równie dołującym, jeśli nie niepokojącym:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz